Punkt Widzenia
Kliknięcie to jeszcze nie podpis.
A to, co wygląda na dokument, nie zawsze nim jest.
Pojawił się zrzut. Pojawiły się wątpliwości.
A jak się to wszystko ma do statutu?

Informator działkowców ROD "Słonecznik" w Lublinie
Tylko prawda jest ciekawa
A to, co wygląda na dokument, nie zawsze nim jest.
Pojawił się zrzut. Pojawiły się wątpliwości.
A jak się to wszystko ma do statutu?
Nie urzędnik, nie pieczątka, nie biuro!
Głos działkowca to najwyższe prawo – zapisane w statucie, uświęcone wspólnotą, bronione jednością!
Demokracja w ogrodzie nie jest przywilejem – to fundament, którego oddać nie wolno i nie oddamy!
Przeczytaj dlaczego działkowcy są gospodarzem a ich głos prawem
Fotel wiceprezesa… to nie miejsce na tajemnice.
Okazuje się jednak, że nie każdy, kto zasiada przy stole, faktycznie ma do tego mandat.
Statut mówi jasno, ale niektórym umyka to, co dzieje się… notarialnie.
Niby nic się nie stało.
Niby każdy robi swoje.
A jednak… w powietrzu coś jakby grubsze niż kurz po koszeniu.
W nowym odcinku „Między Grządkami” zaglądamy tam, gdzie rzodkiewka nie wschodzi bez powodu, a grabie służą nie tylko do liści.
Witaj tam, gdzie nikt nic nie powiedział - a pietruszka… podejrzanie milczy
Czy istnieją inne możliwości działania zgodnie ze statutem?
Czy rada delegatów mogła zostać zwołana przed decyzją?
Analiza obowiązujących przepisów i przebiegu zdarzeń – w dziale „Punkt Widzenia”.
Droga do porządku prowadzi przez wspólnotę, nie przez decyzje zza kurtyny.
W dziale „Punkt Widzenia” zamieszczono analizę oświadczenia złożonego po rezygnacji dwóch członkiń zarządu ROD „Słonecznik”.
Dokument pełen jest ocen, opinii i sugestywnych tez – ale jak wypada w świetle faktów, przepisów i realiów ogrodu?
Działkowcy mają prawo znać prawdę – i sami ocenić, co było obroną interesu ogrodu, a co działaniem destrukcyjnym.
Zamiast zwołać radę delegatów – próbuje się wprowadzić zarząd z zewnątrz.
Zamiast demokracji – decyzje zza biurka.
Zamiast wspólnoty – fakty dokonane.
Ale ogród to nie teren urzędowy. Ogród to nasza wspólnota. To my – działkowcy – mamy głos. I nikt nie ma prawa go zagłuszyć.
Przeczytaj, co się dzieje – i dlaczego musimy trzymać się razem